High Five - Ulubione książkowe pary

Uroczyście słowem wstępu oświadczyć chciałam, że matury zdane wszystkie wraz z ustnymi (angielski 80%, polski 65%) i tylko trza czekać na wyniki pisemnych. Przypomniałam sobie o swych zaległościach rankingowych i postanowiłam zaprezentować poniżej zestawienie moich ulubionych książkowych par... I znów muszę dodać okładki książek, z których pochodzą ci bohaterowie, bo obrazki jak już są, co należy zaliczyć do cudów, to i tak mnie nie satysfakcjonują.

Szczególy akcji pod tym adresem: -KLIK-




1. Eve i Michael

From Morganville:) Nie wiem, czy nie powinnam odgórnie zaznaczyć, że w każdym rankingu wiążącym się z książkami na pierwszym miejscu będzie jakiś element pochodzący z bestsellerowej serii pani Caine. I wymieniać "poza [...] Morganville", ale... ale jednak nie. Zatem wampir i gotka - oto moja ulubiona para książkowa. Uwielbiam oboje - za humor, za życzliwość wobec tej drugiej osoby i troskę i niezłomność i... I długo by tak wymieniać! W każdym razie oboje maja temperament, ale moim zdaniem idealnie do siebie pasują. Niechże już pojawi się kolejny tom no!






2. Chess i Terrible

Nieświęta magia/Nieświęte duchy/Miasto duchów/ I jak mniemam kolejne tomy których to szanowne wydawnictwo już nie przetłumaczy - Tak kochanego faceta "twardziela" nie spotkałam w żadnej innej książce. Terrible'a nie lubić się nie da i łatwo dostrzec, że pod tą maską mięśniaka skorego do bójek kryje się wrażliwy i troskliwy facet. Wprost dla Chess idealny, ale trochę czasu mija, nim to do niej dociera...










3. Lijanas i Mordan

Rozwijające się między nimi bardzo wolno uczucie nie jest na szczęście głównym wątkiem Pocałunku Kier, ale łatwo dostrzec, że tych dwoje pasuje do siebie genialnie. Szorstki wojownik i delikatna uzdrowicielka. Pozornie zupełnie od siebie różni, jednak znajdują wspólny język. A wątek ich powoli rodzącej się miłości zdecydowanie działa na plus książki i nie wywołuje uczucia cukierkowatości. Szkoda, że mało takich książek można znaleźć...








4. Zarek i Astrid

Zgadza się - mam słabość do drani. Ale nie skończonych drani, a do takich... rzekłabym potrafiących pokazać, że nimi nie są. A historia Zarek i Astrid jest moją ulubioną częścią sagi o mrocznych łowcach. Uwielbiam, ja widać na powyższych dwóch przykładach, gdy dany związek ma problemy, a obie strony muszą się nieco zmienić. Rzekłabym nawet, że nie przepadam za romantyzmem. Dlatego też rzadko udaje mi się trafić na naprawdę interesującą dla mnie historię miłosną, a więc co robię? Nie sięgam po romansidła...







5. Jace i Clary

Jakże mogłoby obejść się bez "kassandrowego" akcentu? Największą zaleta tej pary niezaprzeczalnie jest Jace, ale i Clary zasadniczo mi na nerwy nie działa... Poświęcenia, jakich Jace dla niej dokonuje na pewno można zaliczyć do heroicznych, a dziewczyna nie pozostaje mu dłużna.










I to by było na tyle. Niebawem pojawi się recenzja Mrocznego sekretu, albo Chłopców, cokolwiek wcześniej skończę. Zaległości książkowe zaczynam nadrabiać jak też barki w innych dziedzinach życia :) Miłej końcówki weekendu, a ja się wracam do czytania Libby Bray!

Komentarze

  1. Aż dziw, bo znam tylko dwie pary. Pierwszą z Twojej listy i ostatnią. Eve i Michaela uznałam za sympatyczną parę, ale mam swoje ulubieńsze. Na przykład taki Jace i Clary. Szczególnie mówiąc o Jace'ie, który jest przeeeekochany. <3
    Ogólnie, rzecz biorąc mam tak jak Ty, słabość do takich trochę drani, którzy wcale nimi nie są. :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo lubię Eve i Michaela, ale nie są to moi ulubieńsi. Za to Clary i Jace'a uwielbiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Coś czuję, że muszę przeczytać "Taniec z Diabłem" :D Również mam słabość do drani :D

    OdpowiedzUsuń
  4. znam tylko Clary i Jace'a, ale ich mogłabym nominować do rankingu "najmniej lubianych par" :/

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie znam nikogo z Twojego rankingu :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mordan i Lijanas jak najbardziej do siebie pasują ;D Świetne zestawienia :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Niestety znam tylko pierwszą i ostatnia parę, ale za to zgadzam sie z osądem ;)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Znam tylko parę nr 3 i nr 5 - na dodatek obie są także moimi ulubieńcami. :) Koniecznie muszę poznać Eve i Michaela oraz Zareka i Astrid - ciekawie ich przedstawiłaś. :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Drogi czytelniku, liczę na to, iż pozostawisz po sobie coś więcej niż tylko dwu wyrazowe stwierdzenie "Chyba przeczytam", albo "Brzmi ciekawie". Byłabym niezmiernie wdzięczna za lekkie wysilenie się co do treści zamieszczanej w komentarzu.
Z góry dziękuję za wszelkie opinie, nie tylko pozytywne, ale i krytyczne, jestem otwarta na sugestie i skłonna do podjęcia dyskusji.