Tekst stanowi znakomity przykład na to, że sztampa i schematy mogą działać, jeżeli są w przyzwoitym stopniu wykorzystane. Bo w zasadzie zaczynając czytać tę nowelę wiadomo, w jakim kierunku potoczą się losy samotniczki z tajemniczej, oddalonej od świata rezydencji i nowo poznanej przyjaciółki. I jak się okazuje - i tak niczemu to nie przeszkadza.
Historia jest do połknięcia na jeden raz, bo liczy sobie nieco ponad sto pięćdziesiąt stron, ale sądzę, że czytelnicy niechętni tak oszczędnej objętości historii znajdą w środku coś dla siebie. LeFanu pisze bardzo treściwie, buduje złożone zdania i nie podrzuca tak znienawidzonych przeze mnie zbędnych akapitów. Ciężko rozgraniczyć moment, w którym opowiadanie zmienia się w powieść, ale sądzę, że ta kategoryzacja się raczej niepotrzebna w przypadku historii dobrych - a taką niewątpliwie jest Carmilla.
Nie sposób rozpisać się szerzej na temat tego tekstu, ale jedno przekazać muszę - to klasyka gatunku grozy i nie starszy tak, jak współczesne dzieła tego gatunku. Posiada cechy charakterystyczne dla początków tego nurtu, szczególnie w kwestii elementów gotyckich. Już samo odosobnienie rezydencji, w której toczy się akcja przywodzi na myśl tajemnicze, ponure pustkowie, o którego istnieniu wie nie wielu poza mieszkańcami, a i rzadko kiedy zbłąkani podróżni chcą się w takie miejsca zapuszczać.
Na szczególną uwagę zasługuje relacja głównej bohaterki i tytułowej Carmilli. To swego rodzaju przyjaźń z domieszką fascynacji na nawet przechodzącą w coś zdecydowanie bardziej złożonego. Przyciąganie między bohaterkami to element historii, który wywarł na mnie największe wrażenie - napisany z wyczuciem, nie pozwalający oderwać się do lektury i wręcz elektryzujący. Tak jak nie jestem specjalnie chętna do czytania romansów i wątków miłosnych w jakichkolwiek powieściach, tak zawsze powtarzam, że dobrze napisany romans i tak mnie porwie. Rzadko się to zdarza, ale w Carmilli się zdarzyło.
Co tu dużo mówić - Carmilla to fascynujące dzieło klasyki powieści gotyckiej, wampirycznej i grozy w jej bardzo prostym, ale nie pozbawionym wdzięku ujęciu. To historia przewidywalna, ale zdecydowanie nie pozwalająca się nudzić, w dodatku pokazująca, jak w treściwy sposób zbudować ciekawe postacie, przyzwoicie wciągającą opowieść i sugestywny klimat.
|tyt. oryg. Carmilla, Joseph Sheridan LeFanu, wyd. Code Red Tomasz Stachewicz, 163 str., 1872, 2014|
Komentarze
Prześlij komentarz
Drogi czytelniku, liczę na to, iż pozostawisz po sobie coś więcej niż tylko dwu wyrazowe stwierdzenie "Chyba przeczytam", albo "Brzmi ciekawie". Byłabym niezmiernie wdzięczna za lekkie wysilenie się co do treści zamieszczanej w komentarzu.
Z góry dziękuję za wszelkie opinie, nie tylko pozytywne, ale i krytyczne, jestem otwarta na sugestie i skłonna do podjęcia dyskusji.