Córeczka (Kathryn Croft)

Niedawno całkiem niespodziewanie odkryłam (dokonawszy odpowiedniej refleksji), że może i czytam thrillery, ale głównie są to książki, w których pierwsze skrzypce grają policjanci lub detektywi. Co za tym idzie - mają dostęp do wszelkich procedur i możliwość dostania się praktycznie wszędzie za sprawą posiadanej odznaki. Zatem thrillery, które bazują na prywatnych śledztwach zwykłych obywateli to trochę inne podwórko i nie należałoby jeden do jednego zestawiać takowych właśnie z literaturą, w której mamy do czynienia z zawodowymi glinami. Przykładem takiego thrillera jest Córeczka autorstwa Kathryn Croft.

Simone pracuje jako dziennikarka i wiedzie udane życie ze swoim mężem - Mattem. Przynajmniej stara się takie życie prowadzić, choć stare rany nie do końca się zabliźniły, a incydent z pojawieniem się w jej życiu pewnej nastolatki sprawia, że przeszłość powraca. Simone w wieku dziewiętnastu lat została pozbawiona swojej półrocznej córki i nagle ona znów się pojawia. Nie ma pewności co do tego, czy faktycznie jest to Helena - bo przecież to, że posiada zabawkę dziewczynki z przeszłości nie wyklucza, że może to być zwykła oszustka. I w dodatku - kilka dni po pojawieniu się w życiu Simone dziewczyna znika.

Kathryn Croft bazując na motywie matki pozbawionej dziecka buduje historię bądź co bądź pozornie prostą. Współcześnie testy DNA dają przecież jednoznaczne wyniki co do pochodzenia, więc wydawać by się mogło, że chwila moment zagadka się rozwiąże. Nie kończy się to jednak tak łatwo, a Simone zostaje uwikłana w nietypowe zdarzenia. Dokopywanie się do przeszłości Grace (czyli domniemanej Heleny) pociąga za sobą poważne konsekwencje. Muszę przyznać, że autorka w dość logiczny sposób uzasadnia sposoby na zdobywanie informacji przez szarego obywatela. Niewątpliwie pozwala na to zawód głównej bohaterki - bo nie od dzisiaj wiadomo, że dziennikarze tropią afery i sekrety niekiedy lepiej niż służy mundurowe. Tylko w nielicznych przypadkach (może dwóch) miałam wrażenie, że dane rozwiązanie jest oderwane od realiów powieści.

Bardzo ciekawymi okazały się wstawki rozdziałów z perspektywy bezimiennego narratora opowiadającego o sobie. Trochę ożywiały tempo książki i wprowadzały mroczny klimat niebezpieczeństwa. Bo przyznać muszę, że z Córeczką trochę mam problem pod kątem dynamiki. Powieść jest dobrze skonstruowana, ale brak w niej napięcia. To typ poprawnej, ale nudnawej historii, w której cieszyć należy się z faktu, że główna bohaterka nie irytuje, a czyta się z chęci odkrycia, czy Helena powróciła rzeczywiście. Same wydarzenia rozgrywające się w między czasie i prowadzące do rozwikłania tajemnicy nie angażowały mnie znacząco, ale doceniam zabiegi autorki mające na celu wprowadzenie trochę brutalizmy do fabuły. Po czasie stwierdzam, że może zbyt długo odkładała to w czasie.

Córeczka to powieść dla amatorów gatunku, jakim jest thriller. Nie pojawiło się w historii zbyt wiele uchybień, ale jest to też chyba zbyt mało "uderzająca" opowieść, by została ze mną na dłużej lub nie pozwalała w czasie lektury błądzić myślom gdzie indziej. Na pewno dam Croft jeszcze jedną szansę, bo na półce czeka inna jej powieść, ale też po spotkaniu z Córeczką wiem, czego po prozie autorki się spodziewać.

|tyt. oryg. The Girl You Lost, Kathryn Croft, wyd. Burda książki, 340 str., 2016, 2017|

Komentarze