Taniec na gruzach (Wiktor Krajewski, Nina Novak)

Publikacje przybliżające sylwetki znanych osób najczęściej trafiają w ręce ich fanów, osób zainteresowanych karierą konkretnej osobistości. Jednak czy Taniec na gruzach to pozycja tylko dla fanów twórczości Niny Novak? Mam wrażenie, że akurat ten tytuł to próba stworzenia znakomitej pamiątki na cześć prawie stuletniej byłej baletnicy, która wyrobioną renomą cieszy się od lat, co ciekawe - nie w swym rodzimym kraju.

O ile ciężko poddawać ocenie zasadniczą część publikacji, jaką jest wypowiedź Niny Novak i opowieści o jej życiu, tak samą otoczkę i oprawę tego, co mówiła - jak najbardziej. Ten szeroki wywiad został zaplanowany i przeprowadzony przez Wiktora Krajewskiego, choć jak pomysłodawca na początku wspomina - dotarcie do Niny Novak z początku wydawało mu się niemalże niemożliwe. W końcu okres szczytowej kariery primabaleriny przypadał ponad pół wieku temu, a co za tym idzie, wiele materiałów poza prasowymi się nie zachowało. Nie zniechęcony tym

Nina Novak wiele opowiada o wpływie wojny - dla ludzi zainteresowanych tematyką wojenną oraz fascynatów historii o artystach robiących karierę mimo przeciwności jest to pozycja idealna. Z resztą opowieść primabaleriny wciąga i nie pozwala się oderwać. W czasie rozmowy zdarzył się może jeden moment przestoju, a tak, cały czas pochłaniając kolejne strony widocznie ciekawość rosła. To też ten typ historii, która potrafi zauroczyć osobę nie znającą się konkretnie na tej dziedzinie tańca.

W narracji prowadzonej przez Krajewskiego jest kilka zgrzytów. Mam dwa zarzuty, ale zaznaczam, że tyczy się to tylko partii napisanych przez dziennikarza. Odniosłam wrażenie w niektórych momentach, że swoim tekstem za bardzo wymuszał emocje na czytelniku podpowiadając mu, że konkretne wydarzenie w życiu Niny Novak powinno wywołać określone uczucie. Poczucia sztuczności tym elementom dodawał też fakt, że Krajewski pisał o uczuciach osób, które nie brały udziału w rozmowie, a z wypowiedzi Niny nie wynikało, że czuły się w danej chwili tak, a nie inaczej. To jedyne rysy, które pojawiły się w tej publikacji i warto zaznaczyć, że jej zasadnicza część to jednak opowieść Niny. Uważam jednak, że te błędy można było skorygować.

Dodam jeszcze od siebie, że rozmowa została podzielona na rozdziału, ale jest ich sporo i są dość nierówne. Na tym punkcie jestem trochę przewrażliwiona, bo zbytnio pocięty tekst może drażnić, a nie we wszystkich przypadkach zabieg ten był uzasadniony. Na plus natomiast zaliczyć należy wzbogacenie publikacje o mnóstwo fotografii i wycinków z gazet pochodzących od samej Novak.

Historia zawarta w Tańcu na gruzach na pewno zachwyci nie jednego czytelnika. Jest to opowieść o życiu osobowości, która do końca hodowała w sobie upór i nie dawała za wygraną mimo licznych przeciwności. To zapewne interesująca pozycja też z punku widzenia historii - jest doskonałym przykładem obrazującym utrudnienia w rozwoju kariery artystycznej i konsekwencje wynikające z samego posiadania statusu artystki w czasach wojny. Zachęcam do zapoznania się z tym niezwykłym, choć nie pozbawionym wad obszernym wywiadem, szczególnie kierując zachęty do pasjonatów tańca.

Opinia ukazała się również na portalu BookHunter - o TUTAJ.

Za egzemplarz recenzencki dziękuję portalowi BookHunter.

|tyt. oryg. Taniec na gruzach, Wiktor Krajewski, Nina Novak, wyd. Prószyński i S-ka, 424 str., 2020|

Komentarze