TV Ciał0 (Jeff Noon)


Gdy mowa o najbardziej oryginalnej i pokręconej fabule w kwestii tych, z którymi miałam styczność TV Ciał0 zdecydowanie przebija się do czołówki i wiedziałam to już przed lekturą. Noon miał nietypowy pomysł na stworzenie krótkiej historii z gatunku science fiction i postanowił napisać o dziewczynie, która swoim ciałem zaczyna odbierać niczym stacja satelitarna... Jest ciekawie, nie? A co, jeżeli powiem, że to oprócz tego, że oryginalna to na dodatek ciekawa i mądra opowieść?

Na początku poznajemy Nolę, piosenkarkę, produkt pracy producentów przemysłu muzycznego, która za wszelką cenę stara się być na szczycie. Z tego żyje, tym jest - obiektem zainteresowania całej społeczności, popularną gwiazdką, której celem jest wdarcie się i utrzymanie na szczycie list przebojów. Równocześnie to bohaterka bardzo delikatna, zauważająca chorobę toczącą świat, w którym żyje. Od razu poczułam do Noli sympatię, a doszło do tego zanim fabuła się rozkręciła...

Nola pewnego dnia staje się chodzącym odbiornikiem. Na jej ciele pojawiają się obrazy, dziwne wzory, ale też twarze, obrazy, wydarzenia... Dziewczyna nie wie, co się z nią dzieje i nikt nie jest w stanie jej tego wyjaśnić. Autor nie patyczkuje się z budowaniem realiów, w których rozwiną się wydarzenia i bardzo szybko przechodzi do konkretów. W pewnym momencie miałam wrażenie, że oglądam epizod wyrwany z jakiejś większej, bardziej złożonej całości i wiele rzeczy wydarzyło się poza zakresem mojej wiedzy jako czytelnika, ale nie uważam tego za minus. Autor sprytnie przemyca do swojej krótkiej powieści kilka uniwersałów utrzymanych w tonie pogoni za popularnością, ekscytacją wydarzeń ze szklanego ekranu, chorobliwym dążeniem do zrealizowania sztucznej kariery dzięki pustemu podziwowi żywionemu przez masy. Widać w narracji doskonale, że Nola czuje się jak ptak w złotej klatce i robi wszystko, żeby się z niej wyrwać.

Jak na science fiction jest to powieść prosta i nierozbudowana, ale bardzo dosadna. Wyjątkowo przyjemnie czytało mi się fragmenty dotyczące przemiany fizycznej głównej bohaterki - mam tu na myśli tę niepewność połączoną z ekscytacją w stosunku do nowej sytuacji. I szczerze powiedziawszy nie ma się doszukiwać w tej historii nie wiadomo czego. Jest myśl przewodnia, jest ciekawa kreacja postaci i jest oryginalna fabuła. Chcemy czegoś więcej?

|tyt.oryg. Channel SKIN, Jeff Noon, wydawnictwo Mag, 195 stron, 2012, 2014|

Komentarze