Różaniec


Ludzki mózg to piękna kwantowa maszyna, która sama nie rozumie zasady swojego działania.

Sięgając po polską fantastykę rzadko decyduję się na science fiction. Ja w ogóle podchodzę do niego jak pies do jeża, ale staram się od czasu do czasu  czytać takie tytuły. Na Różaniec się czaiłam, a fakt wygrania go w konkursie znacznie przyspieszył możliwość lektury. Rafał Kosik to znane nazwisko gdy mówimy o polskiej fantastyce, toteż spodziewałam się zadowalającej lektury. I dostałam.

Na tylnej części okładki Różaniec jest przyrównywany do zajdlowskiej fantastyki socjologicznej i te wątki społeczne to zdecydowanie baza do ciekawej i porywającej historii, którą stworzył Kosik. Bohaterem jest Harpad, który potrafi dostać się do cyfrowych zasobów pamięci g. A. I. a. To system hiperprewencyjny, który stoi na straży porządku i z ogromnym wyprzedzeniem zapobiega wszelkim patologiom. Gromadzi w swej pamięci takie dane jak między innymi PZ, czyli punkty potencjalnego zagrożenia. Każda jednostka ma PZ na jakimś umiarkowanym poziomie, ale gdy poziom punktów wzrośnie powyżej konkretnej wartości dochodzi o Eliminacji. Technologia od ludzi dla ludzi i... przeciwko ludziom.

Technologia wymykająca się spod kontroli została już dość mocno wyeksploatowana jako motyw przewodni w popkulturze, natomiast nie przeszkadza to Kosikowi poruszyć jakże aktualne tematy w swej powieści. Nadmierna inwigilacja, kontrola obywateli, pozorne zwiększanie wszechobecnego bezpieczeństwa kosztem prywatności przeciętnego Kowalskiego. Za to jak najbardziej warto autora docenić, bo przecież to kwestie dotyczące każdego z nas i w związku z nimi pojawia się pytanie o granice, które technologia może przekroczyć i gdzie tak naprawdę chodzi o dobro wspólne, a gdzie pojawiają się pod taką zgrabną przykrywką jednostkowe interesy.

Kosik korzysta w swej powieści z fikcyjnego wątku politycznego i w związku z tym na scenie pojawiają się kandydaci do wyborów prezydenckich, którzy przez pewną część książki przyciągają najwięcej uwagi. Jasne, gdzieś tam w tle jest Harpad i jego prywatne problemy związane z córeczką, ale akurat ten aspekt w książce nie koncentruje aż tak myśli czytelnika. Ogólnie to właśnie postaci walczących o fotel prezydencki bohaterów wprowadzają więcej napięcia do fabuły. Co do otoczenia Harpada - wątek jego córki może i budzi emocje, ale raczej nikłe i takie nawet nieco wymuszone, mniej mające związek z troską o los bohaterów.

Jak już wspominałam, Różaniec to dobra powieść akcji. Koncepcja miasta dryfującego w kosmicznej przestrzeni to świetne tło dynamicznych wydarzeń. Jedyne uchybienie, jakiego się dopatrzyłam to brak zdecydowania ze strony twórcy co do tego, co chce przedstawić w początkowej fazie historii. Bo z jednej strony trzeba od razu akcję ruszyć do przodu i to Kosik robi. Zrozumiałe. Z drugiej jest to świat przyszłości, w którym obowiązują inne reguły gry i warto co ważniejsze aspekty wytłumaczyć czytelnikowi. I w ten sposób powstaje nieco chaotyczna mieszanka. Akcja i elementy świata przedstawionego może nie tyle nie współgrają ze sobą, co może w mało wyważony sposób są podawane czytelnikowi, bo z początku nie mogłam się odnaleźć. Na szczęście to wada, która zanika podczas dalszej lektury i nie warto przywiązywać aż tak bardzo uwagi do oporniejszych pierwszych kilkudziesięciu stron.

Niewątpliwie proza Kosika przypadła mi do gustu i na pewno po autora jeszcze sięgnę. Książki z uwypuklonymi wątkami społecznymi, szczególnie związanymi z technologią w społeczeństwie to temat bardzo "na czasie" i doskonale nadający się do science fiction. W Różańcu oprócz wartkiej akcji w ciekawym świecie poruszane są kwestie związane z człowieczeństwem, granicami kontroli, władzą i mieszanka tych elemntów daje czytelnikowi porządną lekturę na poziomie. Polska fantastyka ma się naprawdę całkiem nieźle, przynajmniej patrząc po najnowszym dziele Kosika.

Ocena: 7,5/10

Cytat zapisany kursywą pochodzi z książki.

Komentarze