Nieznajomy

Harlan Coben to pisarz znany i w dodatku lubiany. Pisze dobrze, choć nie uważam go już za wybitnego, tak jak jeszcze kilka lat temu, kiedy na obszarze zwanym literaturą sensacyjną i kryminalną jeszcze raczkowałam. Nie uważam, żebym przez ten okres mocno podciągnęła się i była teraz wilce rozeznana, ale poznałam lepsze powieści...

W swojej najnowszej powieści Harlan Coben zaprasza nas do niebezpiecznego świata tajemnic. Po prostu, tajemnic - naszych, własnych i tych należących do najbliższych. Drobiazgów, a także sekretów dużo większego kalibru zadających kłam osobistemu przekonaniu, że tę bliską nam osobę znamy dobrze i na wylot. Bohaterem zmagającym się z okrutną prawdą o swojej żonie jest Adam Price, na pozór zupełnie zwyczajny obywatel amerykańskiego miasteczka jak ze snu. To jemu zostaje zdradzona tajemnica jego żony, która znacząco narusza zaufanie Adama do Corinne. Tytułowy nieznajomy po spotkaniu z Adamem przypuszcza atak na prywatność kolejnych ofiar o niekoniecznie nieskalanym sumieniu...


Przyznam, że nie spodziewałam się specjalnie porywającej lektury, bo takie też podejście mam do książek z tego gatunku - jak do rozrywkowych czytadeł na kilka wieczorów. Równocześnie spodziewałam się bardzo szybkiej i przystępnej lektury, która nie pozostanie mi w głowie na długo. Coben, mając na koncie ponad dwadzieścia książek niewątpliwie potrafi szybko i poprawnie wykreować sobie bohaterów, których uwikła w przeróżne kłopoty. Nieznajomy to powieść poprawna i umiarkowanie porywająca. Nie zmrozi krwi w żyłach ani nie przyprawi o szybsze bicie serca. Czytało mi się ją nawet trochę, rzekłabym leniwie, bo nawet nie próbowałam rozpracować intrygi.

Wśród bohaterów niewątpliwie na pierwszy plan wysuwa się, przynajmniej przez początkowe rozdziały, Adam, głowa rodziny, kochający ojciec i mąż, prawnik. Nic szczególnego, nawet charakteru za bardzo nie pokazał, bo dowiadując się o żonie pewnych faktów na jej temat nie potrafił do końca zdecydować się, jak rozegrać tą sprawę. Postacie poboczne zostały nakreślone poprawnie, były wiarygodne, co nie znaczy, że którakolwiek okazała się godną zapamiętania na dłużej. Co do samej intrygi, przyznam, że lekko zaskoczona byłam, ale daleko znajdowałam się od stanu, w którym musiałabym zbierać szczękę z podłogi, czy też zarywać noc z powodu chęci dowiedzenia się o dalszych poczynaniach bohaterów. Wszystko jak najbardziej kupy się trzyma, ale nie szokuje ani nie podnosi ciśnienia. Dlatego też jestem skłonna zaliczyć książki tego autora do lektur będących przerywnikami, co prawda całkiem dobrymi, ale jednak przerywnikami między poważniejszymi, ambitniejszymi powieściami.

Jakby nie było, Coben napisał bardzo przyjemną, wystarczająco absorbującą i szybko w lekturze powieść. Nawet skłonił do delikatnej refleksji na temat prywatności, sekretów, doprowadzając próby zastanowienia się nad tym co ludzie są w stanie ukrywać nawet przed tymi, którzy ufają im najbardziej. Wydaje mi się, oczywiście było tak jeszcze przed przeczytaniem Nieznajomego, że nie da się nikogo poznać... w całości. Nie ma opcji, a sam proces dochodzenia do stanu, w którym można powiedzieć, że zna się kogoś dobrze to kwestia kilku lat. A z drugiej strony, jak ocenić, czy są rzeczy, o których bezwzględnie mówić trzeba oraz kiedy, wręcz przeciwnie, powinno się niektóre kwestie zachować dla siebie?

Moja ocena: 7/10

Tytuł oryginału: The Stranger
Autor: Harlan Coben
Wydawnictwo: Albatros
Ilość stron: 414
Rok wydania: 2015 (oryginał), 2016 (w Polsce)

Komentarze