Moja bibliote(cz)ka - aktualizacja


Wieki temu po raz pierwszy chwaliłam się zasobami książek, jakie mam w domu. Od tamtej pory sporo tytułów dołączyło do mojej domowej biblioteki. I naturalnie oraz dramatycznie zmniejszyła się ilość wolnego miejsca na książki - niedługo zacznę je układać w poziomie, albo na biurku pod tylną ścianką. Oprócz tego, co jest na zdjęciach posiadam ponad trzydzieści tytułów przy sobie, które nie zostały jeszcze przeczytane. Można je znaleźć w ostatnich stosikach ;) A teraz zapraszam na wycieczkę...
1. Najstarsza, że się tak wyrażę półka - na niej od zarania dziejów czytelniczych stało GONE i stali Błękitnokrwiści. Mam do niej sentyment, choć wszystkie znajdujące się na niej serie już się skończyły, bądź nie mam zamiaru czytać kontynuacji.
2. Wampiry! Prawie 100% krwiopijców. Ze smutkiem stwierdzam, że na tej półce będzie przemeblowanie - gdy będę musiała na nią odstawić Złotoustą diablicę i Błękitnokrwistą wampirzycę autorstwa Jaye Wells.
3. Połowa półki, której praktycznie rzecz biorąc się boję. Z prostej przyczyny - stoją tu serie, których jeszcze nie skompletowałam. Ta Nawałnica mieczy osamotniona to tylko taki wybryk mój, żeby nie taszczyć książki spowortem do Wrocławia. Mały plecak, duża książka (przeczytana) = zostawiam! 

4. Druga część półeczki - może i się jej boję, ale z drugiej strony stoi na niej tyle świetnych książek... Ostatnio nabrałam ochoty na przeczytanie ostatniego tomu Kusziela, muszę go koniecznie upolować!

5. Bardzo dziwna półka z jednotomowymi książkami nie należącymi do jednego gatunku. Kilka przeczytałam, kilka nie i na razie się do tego nie palę... Ale może się szarpnę w tym roku na tego Medicusa jak nie zdecyduję się oddać książki. Zobaczymy. 
6. Dystopie i literatura polska - tego się trzymam w kwestii tej półki, ale zaraz będę musiała przeprowadzkę zafundować dystopii, bo ilość książek polskich autorów się zwiększa. Ale lubię tą półkę - Ćwiek, Anima Villis. BZRK, World War Z... 
 7. Kolejna "naciapana" półka z jednotomókami - całkiem dobrze prezentuje się wizualnie no i stoi na niej moje ukochane Demi-Monde. I Wilkołak Maberry'ego, którego będę musiała jeszcze raz przeczytać...
 8. Młodzieżowe książki z przede wszystkim Wydawnictwa Amber i kilka niezrzeszonych. Być może dojdzie tu kiedyś kontynuacja Córki burzy, ale na razie tego zakupu nie planuję. Książeczki, do których mam również sentyment - jak na przykład do Feral, Wizji w mroku i Blasku księżyca
9. Półka w pewnym sensie święta, bo stoi na niej Tolkien. King i Coben to też godne uwagi nazwiska, więc tym bardziej ją lubię. Będę musiała tutaj dołożyć jeszcze tak dużo książek, że Wędrujący ogień najpewniej zaliczy "wylotkę" i to i tak nie wystarczy... 
 10. Półka wielkiego sentymentu, jakim darzę serię Wampiry z Morganville. Najpewniej przeczytam ją kiedyś jeszcze raz, ale na razie brak mi na to czasu. Oprócz tego godnym wyróżnienia jest na pewno Pocałunek Kier - pierwsza książka, która zachęciła mnie bardziej do czytania fantasy. Tego prawdziwego fantasy, nie paranormali młodzieżowych...

11. Półka Cassandy Clare, na którą jak patrzę, to z jednej strony widzę napisany na beznadziejnym poziomie ostatni tom Darów anioła, ale na pocieszenie z lewej strony mam Diabelskie maszyny, które lepiej autorce wyszły.


12. Na koniec dwie półki z powieściami młodzieżowymi - również budzące sentyment z racji kolekcji Witch (to takie tęczowe na dole po prawej) i naturalnie Pamiętnik księżniczki którego ponowne czytanie też planuję. Może na wakacje. Ale na wakacje mam tyle planów czytelniczych w tym pewien projekt, że podejrzewam, że nie do końca mi to wyjdzie...



Pewnie zauważyliście zmiany na blogu - przeprosiłam się tłami proponowanymi przez samego Bloggera i nawet, jeżeli wydają mi się one powszechne i nie nadajęce wyjątkowości mojemu blogowi, to i tak na razie nic zmieniać nie będę. Zobaczymy, czy mi przejdzie - mam pewne podejrzenia co do tego, kiedy coś się zmieni. Ale na razie Ćśśś...

Komentarze