... ukarze się w najbliższych dniach. Podobnie jak i opis wyprawy na położoną około tysiąca kilometrów od Portugalii Maderę. Tak, właśnie tam mnie wywiało. I w związku z podróżą powrotną, wielce wyczerpującą, nie zamieszczę dzisiaj posta obszerniejszego, z którego moglibyście dowiedzieć się tego i owego z mojego wypadu. Na pocieszenie trzy fotki z wyspy położnej na Atlantyku. A za zaległości przepraszam, nadrobię je w nadchodzącym tygodniu...
Deptak w Funchal, największym mieście na wyspie.
Atlantyk, niebo z prawie zachodzącym już słońcem, znaczy szykującym się do zachodu i port. Szkoda, że plaże kamieniste, ale i takie mają swój urok...
Na razie niechaj tajemnicą pozostaną okoliczności powstania tego zdjęcia.
Pozdrawiam i idę odpoczywać ;)
Zaciekawiłaś mnie tym ostatnim zdjeciem! :D
OdpowiedzUsuńOooodjazd! :D Czekam na relację :D
OdpowiedzUsuńOj DżejEr... Ja ci współczuję, bo jak Ty biedna spałaś w dzień, kiedy tyle atrakcji czekało na Ciebie. Zapewne wiecznie niewyspana ukazywałaś się ludziom w tamtej części świata. :D
OdpowiedzUsuńTak, dobrze cię znam. ;)
PS. Ostatnie zdjęcie - boskie! :D
#Ivy