30 Day Song Challange: Dni 1-5


Odchodząc trochę od książkowego tematu postanowiłam zrobić u siebie na blogu to wyzwanie. Żeby się nie patyczkować za mocno jednego dnia "zaliczę" sobie pięć kolejnych. A więc zapraszam:

Dzień pierwszy: Moja ulubiona piosenka.
Gust muzyczny dość często mi się zmienia, ale do ponadczasowych kawałków które zawsze będę lubiła zaliczyłabym Bleed it out - Linkin Park.

Dzień drugi: Najmniej lubiana piosenka
Zdecydowanie postawiłabym na wielce irytujący mnie kawałek puszczany jakiś czas temu namiętnie w radiu: Bałkanica - Piersi

Dzień trzeci: Piosenka, która czyni mnie szczęśliwą
Jest sporo takich kawałków, które poprawiają mi humor, ale jednym z pierwszych, jaki nasuwa mi się na myśl jest Terrorystan - Farben Lehre


Dzień czwarty: Piosenka, która mnie smuci
The Analogs - Poza prawem < przy tym kawałku w ostatniej zwrotce zawsze mam mokre oczy... "I miliony łez pociekło, gdy lecieli do odchłani!". Najwidoczniej nawet punk może wzruszyć.

Dzień piąty: Piosenka, która przypomina mi o kimś
Hm, zależy jak to ująć. W pozytywnym sensie: Akurat - Lubię mówić z tobą oraz I love Rock'n'Roll- Joan Jett. W mniej sympatycznym wydaniu: Murator - Punkowa królowa (nadal nie wykasowałam tego z telefonu) i Kwiaty - Farben Lehre



Powyżej zarysował się nieco mój gust muzyczny. Linkini to moje byłe uzależnienie muzyczne, teraz przerzuciłam się na polskich wykonawców muzyki punkowej, ale nie raz zdarzają mi się odchyły od tej reguły. W nadchodzącym tygodniu kolejne pięciodniowe odcinki zabawy ;)


Komentarze

  1. Bardzo lubię tego typu posty, być moze kiedys u siebie poejmę to małe wyzwanie.
    Tak jak Ty również lubię Linkin Park. Bardzo bym chciała pojechać na ich koncert. Był niedawno w Polsce, ale czekam na kolejną okazję.
    Masz bardzo dobry gust muzyczny- to trzeba Ci przyznać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ostatnimi czasy moją ulubioną piosenką jest tango Roxanne z "Moulin Rouge" - naprawdę polecam, zwłaszcza tę wersję: https://www.youtube.com/watch?v=s12XiAOtjcg
    Najmniej podeszła mi (chyba, tytułu jakoś nie pamiętam za dobrze) "Confident" Bibera - koszmar, powiadam o.O
    Nie wiem, czy znalazłabym jakąś cieszącą mnie piosenkę... No, może "Boom Clap" Carli XCX. Albo "Bad" Davida Guetty :D Tak, jednak znalazłam.
    Natomiast ze smucących... "You raise me up" Josha Grobana. Tak, jak mam doła, to sobie tego posłucham, popłaczę i przechodzi.
    Natomiast w piątym punkcie... chyba nie mam żadnych takich piosenek.
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Do lektury "Papieżycy Joanny" zachęciła mnie mama, z resztą ja lubię takie kontrowersyjne książki. Bałam się tylko, że będzie mi to opornie szło, bo język, bo tematyka, ale wszystkie moje obawy okazały się bezpodstawne i rozwiały się wraz z rozpoczęciem pierwszego rozdziału. Książkę zdecydowanie polecam każdemu, kto zechce odbiec od literatury serwowanej nam codziennie przez mass media. :)
    To widzę, że tylko ja sprawdzam maila raz na ruski rok. Zaraz postaram się odpisać.
    Wyzwanie bardzo fajne. Może zrobie takie u siebie. :> linkinów może nie zaliczyłabym do takich swoich naj, ale mam do nich pewien sentyment. Z reszty słucham tylko pojedynczych kawałków. Normalsów słuchałaś kiedyś? Albo Bathorego? Polecam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Mocne klimaty. Ja bym się musiała zastanowić nad swoimi typami, na pewno do punktu pierwszego (ulubioną piosenkę) wpisałabym z kilka utworów, ale na pierwszym miejscu będzie to: https://www.youtube.com/watch?v=CGAvFpRBPGA Polecam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja kompletnie nie potrafiłabym wytypować nic muzycznego. Słucham co popadnie - tzn co mi się akurat podoba ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Drogi czytelniku, liczę na to, iż pozostawisz po sobie coś więcej niż tylko dwu wyrazowe stwierdzenie "Chyba przeczytam", albo "Brzmi ciekawie". Byłabym niezmiernie wdzięczna za lekkie wysilenie się co do treści zamieszczanej w komentarzu.
Z góry dziękuję za wszelkie opinie, nie tylko pozytywne, ale i krytyczne, jestem otwarta na sugestie i skłonna do podjęcia dyskusji.