Więzy krwi

Spontanicznie sięgnęłam po drugi tom przygód Mercedes Thompson i niestety wyszło tak, że nie jestem w stanie zaliczyć tej książki ani do lutego, ani do marca, więc uznajmy, że jest to tytuł z przełomu miesięcy. A teraz do rzeczy...

Kocham wilkołaki. Wiadome jest to nie od dziś, ale lubię się o tym przekonywać po każdej kolejnej udanej lekturze. Pierwszy tom spod pióra Patricii Briggs o Mercy - zmiennokształtnej prowadzącej warsztat samochodowy, która musi się użerać z kłopotami jakie sprawiają jej wampiry i wilkołaki z Tri-Cities nie do końca mnie usatysfakcjonował. Na szczęście w przypadku Więzów krwi sytuacja uległa zmianie na... lepszą.

Mercy znów pakuje się w tarapaty. Zamiast cieszyć się spokojną egzystencją w towarzystwie przyjaciela z dawnych lat, zostaje poproszona przez krwiopijcę Stefana o zaprezentowanie się w roli świadka przy spotkaniu z innym wampirem. Nietypowym wampirem, którego obecność w Tri-Cities zafunduje jego mieszkańcom trochę większe niż dzienne zalecane dawki adrenaliny, strachu i trupów. Nasza bohaterka udaje się w skórze kojota na audiencję u Littletona i zostaje, nie z własnej woli, postacią w krwawym i obfitym w zwłoki spektaklu. Niebawem znikają jej przyjaciele, a pani okolicznej wampirzej chmary wyznacza Mercy na stanowisko odpowiedzialnej za przywrócenie ładu w okolicy.

Urban fantasy ma to do siebie, że dość szybko jesteśmy wrzucani w szybką akcję, która na dodatek często zalicza zwroty o przynajmniej sto osiemdziesiąt stopni. Chwali się, gdy autor potrafi umiejętnie poprowadzić wątki, nie namieszać zbytnio w wydarzeniach i jeszcze stworzyć postaci dające się dość łatwo od siebie odróżnić. Pani Briggs, z racji tego, że postawiła na silną przewagę płci brzydkiej w swojej powieści, zadanie ma utrudnione, ale wychodzi z niego obronną ręką. Przy recenzowaniu poprzedniej części marudziłam na zbyt dużą ilość facetów w otoczeniu Mercy. Ale skoro już autorka postanowiła tak zagrać, niech jej będzie. W Więzach krwi tak bardzo nie przeszkadzał mi fakt, że główna bohaterka co rusz wchodzi w interakcje z facetami, tym bardziej, że pojawiło się nieco więcej kobiet niż poprzednio. Czyli pani Briggs zmierza w dobrym kierunku.

Dlaczego lubię ten gatunek? Bo zaistniały wątek romantyczny nie powoduje mdłości, zapobiega nabawieniu się cukrzycy, a mimo wszystko bohaterowie mają dodatkową motywację do działania. Tak też dzieje się i w tym przypadku, choć przewidywany przeze mnie trójkącik miłosny... ziścił się. Śmiem nawet wysunąć teorię, że poszerzył się do kwadracika, ale... ale zliczając wszelkie wzmianki na temat miłosnego życia Mercedes w tomie liczącym ponad czterysta pięćdziesiąt stron jest stosunek porównywalny do kropli w oceanie. Nie więcej jak trzy kartki by się tego znalazły i wielce mnie to cieszy.

Więzy krwi czytało mi się szybko, może też z racji trochę zbyt prostego momentami języka, jakim posługiwała się autorka, ale mimo to sama końcówka mnie oczarowała i wydałam z siebie donośny jęk na myśl o tym, że nie posiadam trzeciej części. Swoją drogą, jak na książkę o wilkołakach, zaskakująco sporo w niej wampirów, ale przynajmniej w dającym się przełknąć wydaniu. Zwrócić nalezy też uwagę na klimatyczną okładkę, która prezentuje się lepiej niż w przypadku tomu pierwszego.

Jestem bardzo zadowolona z tej części, a i z chęcią zapoznam się z kolejnymi częściami serii jak i Wilczym tropem. Dzięki Więzom krwi autorka wkradła się w poczet moich ulubionych pisarzy i mam nadzieję, że się to już nie zmieni. Polecam fanom dobrej akcji, ciekawych bohaterów i wilkołaków oczywiście.

Moja ocena: 8/10

Autor: Patricia Briggs
Wydawnictwo: Fabryka słów
Ilość stron: 454
Rok wydania: 2007 (oryginał), 2010 (wydanie II w Polsce)

Seria o Mercedes Thompson:
1. Zew księżyca (recenzja)
2. WIĘZY KRWI
3. Pocałunek żelaza
4. Znak kości
5. Zrodzony ze srebra
6. River marked
7. Frost burned

Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:
- Z półki
- Przeczytam tyle ile mam wzrostu (+3,4 cm)

Komentarze

  1. Sporo tomów przed Tobą. Ciekawe czy dwa ostatnie też ukażą się w naszym kraju ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. wilkołaki jakoś nie bardzo mnie kuszą, aczkolwiek może kiedyś skusze się poznać pierwszy i drugi tom :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam serię z Mercedes Thompson :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Chyba skuszę się na serię, też lubię wilkołaki;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam pierwszy tom i strasznie mi się podobał. Pokochałam zdolność Mercy do pakowania się w tarapaty. :) Kolejne tomy mam w planach:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Broggs! Rewelacja, przede mną tom III :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie moje klimaty...jakoś nie mogę się zmusić do rozpoczęcia przygody z fantastyką :(
    Przy okazji zapraszam Cię do mojego wyzwania autorskiego
    http://babskieczytadla.blogspot.com/p/autorskie-wyzywanie-europa-da-sie-lubic.html

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja za wilkołakami nie przepadam, ale książka wydaje się ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
  9. O serii słyszałam wiele dobrego, mam nadzieję, że syzbko uda mi się zabrać przynajmniej za pierwszy tom. ;)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Kupiłam trzy pierwsze tomy tej serii i tak leżą na półce nietknięte...

    OdpowiedzUsuń
  11. Witaj!
    Chciałabym serdecznie zaprosić do udziału w moim autorskim czytelniczym wyzwaniu pt. KLUCZNIK.
    W skrócie - polega ono na czytaniu książek posiadających zaproponowane comiesięczne kluczniki, czyli hasła-klucze.
    Szczegóły tutaj: http://recenzjeami.blogspot.com/2014/03/wyzwanie-czytelnicze-klucznik.html
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Dobra, wygląda interesująco... szkoda, że nie przeczytałam pierwszej części.

    OdpowiedzUsuń
  13. Jeszcze nie czas na wilkołaki ;D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Drogi czytelniku, liczę na to, iż pozostawisz po sobie coś więcej niż tylko dwu wyrazowe stwierdzenie "Chyba przeczytam", albo "Brzmi ciekawie". Byłabym niezmiernie wdzięczna za lekkie wysilenie się co do treści zamieszczanej w komentarzu.
Z góry dziękuję za wszelkie opinie, nie tylko pozytywne, ale i krytyczne, jestem otwarta na sugestie i skłonna do podjęcia dyskusji.