Dotyk Julii

 O Dotyku Julii naczytałam się wiele opinii i zdziwiłam się, że są one aż tak skrajne. Niektóre wychwalały książkę Tahereh Mafi pod niebiosa, inne opisywały ją jako przeciętną, czasem nawet bardzo słabą pozycję. Chciałam sama wyrobić sobie opinię na temat tejże powieści, żeby zobaczyć, o co tyle krzyku - dobre to jednak, czy raczej odpuścić sobie przygodę z serią o dziewczynie z zabójczym dotykiem?

 Przyznam, że do lektury podchodziłam sceptycznie - bo książka młodzieżowa, choć podobno już się zdystansowałam... Bo paranormal romance, więc będzie cukrzyca. Bo podobno dystopia, choć raczej skrzyżowanie tegoż gatunku z poprzednim, o jakim wspomniałam wydaje mi się raczej kiepskim połączeniem. Czytać zaczęłam, przewracałam strony, dochodziłam do kolejnych krótkich rozdziałów i szło dość sprawnie. Zaskoczona płynnością lektury dotarłam do samego końca i...

 Julię poznajemy podczas kolejnego z wielu już przeżytych dni w celi. Uwięziona, odcięta od ludzi z powodu swojego przekleństwa, tudzież daru - a konkretnie dotyku, którym może zabijać. Po raz pierwszy spotkałam się z tym wątkiem w literaturze młodzieżowej i przyznam, że mimo iż obcy to pomysł mi nie jest, to czytało się o zdolnościach Julii ciekawie. Czy samą Julię polubiłam? Ciężko jest mi to stwierdzić, bo nie do końca podobały mi się jej "akcje", ale z drugiej strony to zrozumiałe, że osoba odcięta od ludzi na dłuższy czas i trzymana w prymitywnych warunkach nie będzie się zachowywała normalnie. Jestem na socjologii, wiem, co mówię;).
 Wszystko dla Julii zmienia się, gdy do jej celi zostaje przyprowadzony Adam. Chłopak stara się nawiązać z nią kontakt, a niebawem okazuje się, że jest on w pewnym sensie wyjątkowy. Co więcej, jego relacja z Julią rozwija się, a dwójka bohaterów staje się sobie coraz bliższa.

 Mamy i czarny charakter, Warnera. Warnera opętanego rządzą wykorzystania daru Julii do własnych celów. Wanera, który na swój psychopatyczny sposób stara się przyciągnąć Julię do siebie. Jest to jeden z dwóch bohaterów tej książki, którzy najbardziej przypadli mi do gustu. Serio. Warner jest postacią ciekawą, pragmatyczną i... no cóż, jest psychopatą. Ciągnie swój do swego...
 Drugą osobą, która ze względu na swoje teksty i humorystyczne elementy w książce przypadła mi do gustu, jest Kenji. Uwielbiam takie postaci! Kenji wkurzał Adama i Julię i za to go pokochałam. Robił aluzje, z przymrużeniem oka traktował kłopoty, w jakie wpadli bohaterowie i zwyczajnie sprawiał, że się uśmiechałam. Uważam, że jego postać była znakomitym posunięciem ze strony autorki, bo co tu dużo mówić, sama książka jest raczej przygnębiająca.

 Styl pisania Tahereh Mafi z jednej strony zachwyca, z drugiej... Nie ma to jak przeczytać, że Julia miała na sobie sukienkę w kolorze martwych lasów, zastanawiać się intensywnie, jaki to kolor miała autorka na myśli i półtorej strony dowiedzieć się, ze chodziło oliwkowy. Kiedy to typowało się popielaty, szary, zgniły brązowy... Tak, chwilami język jest przesadzony. Zbyt emocjonalne i głębokie fragmenty zdarzają się w miejscach, w których nie powinny mieć miejsca. Do tego jeszcze nie za bardzo rozumiem symbolicznego zapisywania liczba w książce. Co autorka chciała pokazać, pisząc "1 drzwi" zamiast "jedne drzwi" to mnie zastanawia, a i zgłębić tej tajemnicy nie mogę.

 Wątek romantyczny, wszechobecny, nie dający o sobie zapomnieć... Za szybko. Julia i Adam zakochują się w sobie niemalże od pierwszego wejrzenia i nagle okazuje się, że bez siebie nawzajem świata nie widzą. Tempo jest niesamowicie szybkie i właściwie romans dominuje tą książkę. Trochę to dla mnie zbyt przytłaczające, na niektórych scenach przyłapałam się na myśli "Dobra, kończcie już, ja chcę trochę akcji". Co ja na to poradzę, że ja romansów nie lubię? Wolę przygody, dynamiczne sceny, zwroty akcji... Zwrotów akcji też raczej w Dotyku Julii się nie uświadczy. "Poważne decyzje" podejmowane przez bohaterów nie wywarły na mnie żadnego wrażenia, skomentowałam je w myślach suchym, lakonicznym "Aha." i czytałam dalej. Do tego jeszcze nie wiele mamy informacji na temat wrogiego świata w którym toczy się akcja. Na tym podłożu wiemy od autorki tylko tyle, że jest źle, nie ma za bardzo szansy na ratunek i wszyscy głodują. Szkoda, że tak mało zostało to wszystko dopracowane.

 Dotyk Julii to nie dystopia. To romans z elementami dystopii, a nie obraziłabym się, gdyby autorka trochę podrasowała ciężkie realia w jakich przyszło bohaterom przetrwać. Końcówka książki też niczym nie zaskakuje. w dodatku jest to element książek, w których często spotykamy się z odmieńcami i właśnie takie przeznaczenie ich czeka. Piszę tajemniczo, żeby nie spoilerować, jak ktoś się nie domyślił, to niechaj sięga po książkę. Bo czyta się lekko, chwilami wciąga i pomimo wymienionych przez mnie wad, mam ochotę sięgnąć po Sekret Julii.

Moja ocena: 6,5/10

Autor: Tahereh Mafi
Wydawnictwo: Moondrive
Ilość stron: 330
Rok wydania: 2011 (oryginał), 2012 (w Polsce)

Komentarze

  1. Mam ją od dłuższego już czasu na półce, ale jakoś zabrać się za nią nie mogę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam, powiem szczerze że nawet mi się podobała. Druga część wykończyła mnie psychicznie i dlatego zrobiłam sobie małą przerwę. Jutro do niej wracam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. mi się książka bardzo podobała. fakt, że czytałam ją zanim założyłam bloga (btw to dzięki niej założyłam w ogóle bloga!) i nie byłam wymagająca. ale dla mnie gatunek "romans z elementami dystopii" byłby idealny, bo dość już mam dystopii jako takich, natomiast romansem nigdy nie pogardzę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja mam podobnie jak Natasha. Kusi i kusi, ale są inne książki pierwsze w kolejce...

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedyś tam wypożyczyłam sobie Julkę z biblioteki, ale nie powaliła mnie na kolana swoją historią, więc nie będę sięgać po następne części. :) I myślę podobnie jak ty - to przede wszystkim romans! :))

    Pozdrawiam, Czarny Kapturek

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajne to - dotykać i zabijać :D Sam pomysł mi się spodobał. "Warner jest postacią ciekawą, pragmatyczną i... no cóż, jest psychopatą. Ciągnie swój do swego..." - hahaha :D Uff, nie tylko ja lubię psychopatów :P Czytałaś może "Żelaznego Król" tam jest podobny bohater do Kenji`ego :) Trochę mnie smuci ten banalny wątek miłosny w książce...;/ W każdym razie...może mi się spodoba, więc zapisuję ją na listę. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam obie części i mnie się spodobały.

    OdpowiedzUsuń
  8. Mi jednak się ta książka podoba. Przeczytałam ją jakiś czas temu i powiem szczerze, że osłodziła moje serce po przeczytaniu "Cienia Anioła", który wydawał mi się napisany poprzez wymuszenie.
    A z tym kolorem sukienki to mogłaś dopisać jeszcze jeden kolor, o którym wspomniałaś mi na gadu. Wiem, że brzydko brzmi, ale jak on działa na wyobraźnię... ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajna recenzja, dobrze się ją czyta i nawet zbudowałaś napięcie... ;D
    Nie wiem co z tą książką mam zrobić, bo mnie interesowały te powykreślane zdania, ale jednak nie chce mi się czytać o takim mdłym romansie. Może kiedyś dam jej szansę.

    OdpowiedzUsuń
  10. Mi książka bardzo się podobała. Jest w sumie nawet jedną z ulubieńszych (bo nie ulubionych) książek jakie przeczytałam. Teraz mam w planach kupno drugiego tomu. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja również nie zauważyłam w książkę wiele dystopii, ale kiedy ją czytałam czułam się oczarowana, to co, że związek był przesłodzony, czytało mi się ją miło i dałam jej ogromnego plusa za nowatorskość. ;)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  12. Hm... Ciężki orzech do zgryzienia >< Już sama nie wiem czy po nią sięgnąć, może kiedy znajdę ją w bibliotece... Chociaż trzeba przyznać, chciałabym poznać tego psychopatę i przekonać się na własnej skórze o co chodzi z tym wątkiem miłosnym - ja jestem romantyczką uzależnioną od takich wątków, ale nadal nienormalną ^^

    OdpowiedzUsuń
  13. Może przeczytam, ale nie przepadam za dystopiami :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Dużo tej Julii ostatnio wszędzie. Chciałabym ją przeczytać, ale nie wiem kiedy znajdę na to czas.

    OdpowiedzUsuń
  15. Teraz już sama nie wiem, czy z wielkim zapałem sięgnęłabym po tą pozycję. Myślę jednak, że jak trafi w moje ręce, zapoznam się z nią.

    OdpowiedzUsuń
  16. Gdy czytam o literaturze młodzieżowej to każda wygląda niemal tak samo, młoda osoba, posiadająca jakiś dar, który jest dla niej przekleństwem, pojawia się ten drugi osobnik, zaczyna się między nimi romans... Chyba już wyrosłam z takiego typu książek :P
    Podziękuję ;)
    Pozdrawiam!
    M.

    OdpowiedzUsuń
  17. Dokładnie- "Dotyk Julii" nie jest właściwie dystopią, lecz po prostu romansem z jej elementami. I mi niestety brakowało dokładniejszych opisów rzeczywistości, w której żyli bohaterowie stworzeni przez Mafi- za lakoniczne one były, za suche, by móc uznać świat autorki za prawdziwy i żywy. Niemniej jednak zachwyciło mnie poetyckie pióro Mafi- trafiło do mnie po prostu. :)
    Pozdrawiam!
    Nada

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja oceniłam tę książkę słabiutko. Przeciętniak, o którym już prawie zapomniałam :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Jestem twoim 15000. gościem :D A co do książki, to już sama nie wiem, czy chciałabym ją przeczytać - niby recenzje są względnie dobre, ale jakoś specjalnie mnie do niej nie ciągnie
    Pozdrawiam :)
    izkalysa

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja oceniłam tę książkę lepiej. Każdy ma jednak inny gust, a o nich się nie dyskutuje :3

    OdpowiedzUsuń
  21. O książce słyszałam. Słyszałam, tudzież wiem, że taka istnieje, ale nic poza tym. Z jednej strony mnie zachęciłaś, ale z drugiej ten wszechobecny wątek miłosny... Hmm...

    OdpowiedzUsuń
  22. Mam ją na półce i nawet ją przeczytałam i mam bardzo podobne zdanie do Ciebie :) Również nie zauważyłam tam wiele dystopii. Sama nie wiem czy sięgnę po kolejny tom.. Jestem znudzona tą książką.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Drogi czytelniku, liczę na to, iż pozostawisz po sobie coś więcej niż tylko dwu wyrazowe stwierdzenie "Chyba przeczytam", albo "Brzmi ciekawie". Byłabym niezmiernie wdzięczna za lekkie wysilenie się co do treści zamieszczanej w komentarzu.
Z góry dziękuję za wszelkie opinie, nie tylko pozytywne, ale i krytyczne, jestem otwarta na sugestie i skłonna do podjęcia dyskusji.