Wariant


Swego czasu, gdy to Wariant miał się ukazać, oczywiście polecany fanom GONE, bo i w Wariancie dzieciaki "znikają" byłam na książkę bardzo nakręcona. Szczególnie, że było to dość krótko po lekturze arcydzieła Michaela Granta, więc taki kąsek jak Wariant nie mógł się przede mną uchować. Książki jednak nie kupiłam i dorwałam ją kilka dni temu na wyprzedaży w Matrasie. Była to jedyna interesująca pozycja pośród licznych paranormal romance, na które "fazę" już dawno mam za sobą, więc przygarnęłam pozycję pana Wellsa.

Dziwna szkoła, w której nie ma nauczycieli i uczniowie podzieleni na trzy gangi: Porządek, Spustoszenie i Wariant. Do tej dziwnej placówki trafia Benson - wychowanek domu dziecka, przelotny podopieczny ponad trzydziestu rodzin zastępczych. Od razu zauważa, że w szkole jest coś nie tak i jak to przystało na głównych bohaterów tego rodzaju powieści młodzieżowych - postanwia zgłębić sekrety Akademii Maxfield. Zaskoczeni?

Początek był obiecujący i na tyle wciągający i lekki, że machnęłam na jeden raz 60 stron, kiedy zazwyczaj hamuję po trzydziestuparu... Zacznijmy od tego, że mam nadal kłopot ze sklasyfikowaniem gatunkowo tej książki. Zaczepię się w punkcie takim: podobne to do GONE. GONE jest dystopią. Czy i Wariantowi przypada w udziale ten chodliwy ostatnio gatunek? Nie. Bo dzieciaki żyją sobie w dziwnej szkole bez dorosłych. Co w tym dystopijnego? Jak dla mnie to niemalże utopia. Owszem, za nieprzestrzeganie cztero, czy trzy punktowego regulaminu zostają wyznaczone kary przez... Icemana. Ni cholery nie wiem skąd, jak i po co postać ta została z wielce epizodyczną częstotliwością umieszczona w książce. Właściwie ciężko też stwierdzić, kto jest prawdziwym zagrożeniem. Bo owe zagrożenie nie jest tak groźne jak być powinno. A wracając do gatunku: dystopia? Odpada. Science fiction? Nope, zbyt normalne. Postapokalipsa? Dopiszmy jakąś apokalipsę, to da radę zrobić z tego "Post". Powieść przygodowa? Cóż mało przygód jak na tą kategorię. No to w końcu co?

I nadal nie wiem. Po wspomnianych wyżej sześćdziesięciu stronach (dość ciekawych, skoro aż tyle ich przeczytałam) Wariant zaczyna się smęcić. do setnej strony jest to jeszcze znośne. Ale podczas lektury wciąż czekałam na jakiś przełom, zwrot, szok... Nic. Dopiero w końcowym etapie lektury pojawiły się komplikacje i zawirowania, ale i tak nie wywarły na mnie odpowiedniego wrażenia.

Wariant jest debiutem Robisona Wellsa (tak, tak, nazwisko dobrze Wam świta - bratem autora jest Dan Wells) i niestety troszkę zbyt mocno razi to w oczy. Ale są też pozytywy - wciągający początek i całkiem niezłe opisy scen akcji. Co do głównego bohatera, to miłą odmiana była płeć męska w roli pierwszoplanowej. W mojej ocenie Benson wypadł naprawdę przekonująco i ani trochę mnie nie irytował. Szkoda, że plusów jest tak mało, ale nic na to poradzić nie mogę.

Nie wyjaśniono mi niestety w Wariancie, czemuż to gangi podzielono tak a nie inaczej i właściwie po co dzieciaki są trzymane w Maxfield. Podejrzewam, że wiele faktów ujrzy światło dzienne w kontynuacji Wariantu, który chyba nie pojawi się w Polsce. Coś mi się tak wydaje, choć pewnych informacji nie mam. Płakać z tego powodu nie mam zamiaru, ale gdyby jednak jakimś cudem Feedback pojawił się w polskim wydaniu to sięgnęłabym z ciekawości, czy pisarz się poprawił no i o co chodzi z tym projektem realizowanym w Maxfield.

Bo Wariant to książka młodzieżowa prawie przygodówka, zdecydowanie nie GONEpodobna i nieco nużącą, ale z predyspozycjami do dobrej lektury w ciągu dalszym, gdy ciąg ten nastąpi.

Moja ocena: 6,5/10

Autor: Robison Wells
Wydawnictwo: Amber
Ilość stron: 301
Rok wydania: 2011 (za granicą), 2012 (w Polsce)

Komentarze

  1. Raczej się nie skuszę na jej przeczytanie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Grupa pozostawionych samym sobie dzieciaków w jakiejś izolowanej przestrzeni? Zajechało mi trochę "Władcą much", ale widzę po ocenie, że to skojarzenie na wyrost ;P

    OdpowiedzUsuń
  3. Seria GONE w ogóle mnie nie zainteresowała, dlatego tą książke równiez sobie odpuszcze.

    OdpowiedzUsuń
  4. chyba raczej sięgnę po GONE niż po 'Wariant' ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Sądzę, że najpierw sięgnę po Gone, choć "Wariant" też brzmi ciekawie. Jednak denerwuje mnie, gdy w Polsce nie wydają całych serii. Moim zdaniem, gdy już się decydują na wydanie jakiejś książki powinni również jej kontynuację.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jakoś mnie do tego "Wariantu" nie ciągnęło i nie ciagnie specjalnie - etykietka "Dla fanów GONE" mnie w ogóle nie przekonuje - nic serii Granta nie może zastąpić. :) Czy więc trudną do przyporządkowania do jakiegoś gatunku literackiego powieść Wellsa przeczytam, szczerze mówiąc nie wiem. ;) Przynajmniej na razie nie, gdyż w żadnej z trzech bibliotek, w których mam kartę tej pozycji nie ma, a jak kiedyś będzie to wtedy się zobaczy. :)
    P.S. Nominowałam Cię do The Versatile Blogger Award (nie wiedziałam, że brałaś udział, ale się dowiedziałam, więc wiem, że nie bedziesz kolejny raz ujawniać 7 faktów o sobie ;)) i do "NIEnawidzę" (w to chyba się nie bawiłaś nie?). Ech...ja zawsze niedoinformowana jestem. :P

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie za bardzo mnie do tego ciągnie :c
    Boska recenzja.

    Pozdrawiam, obserwuje i zapraszam do siebie.
    http://naszksiazkowir.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Łoo rany, jak ja to dawno czytałam :) Już mało co pamiętam, ale była w miarę :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie jest to ksiażka wysokich lotów, jak widzę, więc na chwilę obecną szkoda mi na nią czasu :P

    OdpowiedzUsuń
  10. GONE mi się nie podobało, a skoro w tej książce po tych 60 czy 100 stronach następuje załamanie akcji, to i ta mi się pewnie nie spodoba. Może kiedyś, jak mnie najdzie taka ochota.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja jak zobaczyłem ją w matrasie w tej cenie to bez wahania kupiłem xP Jak bym dłużej pomyślał to jeszcze bym się rozmyślił, a przecież nowa książka to zawsze taka radość... no więc na razie Wariant czeka na półce, a ja cieszę się, że nie okazał się taki zły w Twojej recenzji ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach nie jest nie jest, umknęło mi to poprzednio :) studiuję turystykę i rekreację, taki tam lajtowy kierunek xP
      Ja ostatnio wszędzie nieregularnie zaglądam, a potem masowo komentuję, także się nie przejmuj xD

      Usuń

Prześlij komentarz

Drogi czytelniku, liczę na to, iż pozostawisz po sobie coś więcej niż tylko dwu wyrazowe stwierdzenie "Chyba przeczytam", albo "Brzmi ciekawie". Byłabym niezmiernie wdzięczna za lekkie wysilenie się co do treści zamieszczanej w komentarzu.
Z góry dziękuję za wszelkie opinie, nie tylko pozytywne, ale i krytyczne, jestem otwarta na sugestie i skłonna do podjęcia dyskusji.