Ulubiona seria. Czy to ja się już kiedyś nie rozpisywałam w tym temacie? No, ale skoro już podjęłam się wyzwania, to przejdźmy do formalności...
-WAMPIRY Z MORGANVILLE-
Seria autorstwa pani Caine podbiła moje serce przed dwoma... trzema(?) laty i przez cały ten czas nie zmieniłam swojego stosunku do twórczości tej autorki. Pani Rachel tak genialnie wykreowała wszystkie postacie, że aż ciężko by mi było wybrać jakąś jedną, której nie lubię... Oczywiście mowa o głównych bohaterach! Niezaprzeczalnie numerem jeden jest SHANE (o którym pisała będę dnia... piętnastego tegoż wyzwania...), ale i wampiry zasługują na sympatię i zainteresowanie.
No właśnie, moda na wampiry. Wszędzie wymuskane, przystojne, szlachetne i próbujące pohamować swoje instynkty. Ja i ten typ wampirów... zdecydowanie gryziemy się i to nie z sympatii! Ale w serii o Morganville trudno szukać współczesnego stereotypu długozębego przystojniaka. Tu wampiry są... wampirami. Krwiożerczymi, nie uznającymi kompromisów (no, w przeważającej części, ale gdy już stają się bezlitosne i brutalne... pojawia się ekipa z Domu Glassów i sytuacja zmienia się o przynajmniej 180 stopni).
Głowna bohaterka praktycznie mnie nie denerwuje, a jeżeli już... cóż, przyćmiewają ja inni bohaterowie, ich historie i problemy. No i te sceny akcji z udziałem krwiopijców w roli, tak dla odmiany, czarnych charakterów;)
Wiele serii mogłabym umieścić w tym poście, między innymi GONE, Igrzyska śmierci i Dary anioła, ale to Morganville zasługuje na najwyższy stopień podium i pomimo gorszego ostatniego tomu (dostał ode mnie tylko 9/10) nie mam zamiaru serii porzucać i wierzę, że to tylko chwilowy kryzys u autorki.
Jak ja długo marzyłam, żeby napisać post tego rodzaju...
Skoro gorszy tom ma u ciebie 9/10, to chyba faktycznie uwielbiasz tą serię. :) Ja przeczytałam na razie pierwszą część i chociaż mi się podobała to nie oceniłam jej aż tak wysoko.
OdpowiedzUsuńMuszę kiedyś popróbować tej serii - mam już dość grzecznych "wampirów". :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Kiedyś przeczytałam bodajże dwa pierwsze tomy, ale sobie odpuściłam i już do tej serii nie wróciłam. Jednak skoro tak zachwalasz, to może kiedyś zrobię drugie podejście :)
OdpowiedzUsuńPlanuję przeczytać od dłuższego czasu, ale ciągle jakoś nie mam okazji :)
OdpowiedzUsuńNie czyałam i nie wiem czy by mi się spodobała, ponieważ nie przepadam za wampirami.
OdpowiedzUsuńKoleżanka mi bardzo polecała tę serię :D Będę musiała się z nią zapoznać.
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej serii, ale dopiero teraz czytam, żeby komuś się aż tak podobała. No nie wiem, może kiedyś się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńNominowałam Twojego bloga do Liebster Blog Award. Więcej informacji znajdziesz tutaj: http://head-over-heels-with-books.blogspot.com/2013/08/liebster-blog-award.html
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam "WzM", ale moim numerem jeden są "Dary Anioła" definitywnie, niezaprzeczalnie. ;) A ja bardziej lubię Myrnina:P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :)
Ja najbardziej uwielbiam Serię Niefortunnych Zdarzeń, choć niemalże na równi z Harrym Potterem.
OdpowiedzUsuńOch, Myrnin jest według mnie najlepszy.
OdpowiedzUsuńJeszcze po tym buziaku teraz... Sądzę, że autorka chce zrobić romans, krótkotrwały, ale chce. Większość fanek się domaga Myrnin&Claire.