Książka, która powoduje, że jestem smutna...
Mój Kary - Anna Sewell
Historia Karego - konia wychowanego na farmie wśród kochających go opiekunów i dzieci którego los pokarał tułaczką po różnego rodzaju stajniach, czasem lepszych, czasem gorszych, właścicielach mniej, lub bardziej troskliwych i zajęciach, bardziej i mniej godnych tak wspaniałego i szlachetnego zwierzęcia. Traktowany na różne sposoby, często niesłusznie karany tęskni ja Johnem - swoim przyjacielem.z młodości i domem, w którym czuł się jak w raju. Książka ta przedstawia wiele obrazów budzących żal, nie jedną historię za równo konia, jak i opiekuna, ale najlepszym jej aspektem jest to, że narratorem jest koń. Cały czas prezentuje swoje przemyślenia i wnioski, a to co go spotyka wywołuje nie małe przygnębienie u czytelnika. Nie raz na Karym płakałam i momentami aż nie mogłam czytać dalej. Droga do szczęścia dla tego konia jest wyboista i pełna pułapek. Ukazuje ludzkie okrucieństwo, momentami pogoń za modą na złamanie karku i kompletne nieliczenie się z tym, że zwierzęta też mają uczucia i zasługują na godne traktowanie.
Nie znam tej książki, ale raczej nie moja bajka.
OdpowiedzUsuńChyba ciężko byłoby mi znaleźć książkę, przy której jest mi smutno ;)
Koń narratorem, ciekawe:)
OdpowiedzUsuńKsiążki nie znam.
OdpowiedzUsuńAle za to, gdybym to ja miała wybierać, książkę która spowodowała, że jestem smutna to byłby to "Pies, ktory jeździł koleją".
Ewentualnie "Gwiazd naszych wina", ale tam to jest smutek przez śmiech.
Bardzo ciekawe wyzwanie!
Uwielbiałam tę książkę w dzieciństwie :D w ogóle kochałam książki o zwierzętach.
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do Liebster Award! Zapraszam do zabawy. Szczegóły u mnie na blogu :)
OdpowiedzUsuńhttp://kolorowaksiazka.blogspot.com/2013/08/liebster-award.html
Nie znam tej książki :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o tej książce! A wygląda na godną uwagi, być może nawet kiedyś ją przeczytam :)
OdpowiedzUsuń