Córka dymu i kości

Tytuł: Córka dymu i kości
Autor: Laini Taylor
Wydawnictwo: Amber
Ilość stron: 397
Rok wydania: 2011


 Córka dymu i kości to książka zachwalana na każdej niemalże stronie okładki (a strony są cztery, bo to okładka ze skrzydełkami tak zwana). Słyszałam, że dobra, mniej więcej znałam treść notki od wydawcy, ale pomyślałam, że może tym razem dam sobie spokój... No i tak się złożyło, że książka leżała sobie przeceniona w jednym ze sklepów sieci Biedronka. Info od Rhiamon, która również weszła w posiadanie tejże książki.

Zabrałam się do czytania chyba na dwa dni przed Wigilią. Początek był obiecujący, ale czasu miałam nie wiele. Wiadomo, przed świętami człowiek zabiegany.

Główną bohaterką jest Karou – utalentowana dziewczyna z błękitnymi włosami uczęszczająca do szkoły plastycznej. Zna 26 języków, podczas akcji powieści uzyskuje jeszcze jeden. I, jak głosi tekst z wnętrza okładki, prowadzi podwójne życie – na co dzień uczy się i spędza czas z przyjaciółką, jednak od czasu do czasu znika bez słowa, co doprwadza do szału jej przyjaciółkę – Zuzanę. W jakim to celu nasza Karou się ulatnia? Wykonuje zlecenia dla chimer. Chimerami zwą się stworzenia z tajemniczego sklepu, do którego wstęp mają tylko wybrańcy. Właścicielem, władcą i opiekunem przybytku jest Brimstone – Dealer Marzeń. Stwór o przypominającej baranią głowie, ludzkim torsie i nogach porośniętych płowo złoty futrem. Dziwne stopy przypominają Karou smocze. Tak wygląda nasza chimera numer jeden. Oprócz tego w sklepie rezydują Issa (wężowa kobieta), Twiga (o przesadnie długiej szyi) i Yasri (nie wiele o niej wspomniano, tyle tylko, że hałasuje w kuchni:). Te cztery stwory stanowią rodzinę naszej głównej bohaterki. Jedyną, jaką ona zna. Dziewczyna nie posiada żadnych wspomnień dotyczących krewnych. Karou zajmuje się zdobywaniem zębów dla swojego opiekuna. Różnych, najróżniejszych. Wydaje się to makabryczne, ale cała tajemnica rozwiązuje się w toku akcji.

Komplikacje pojawiają się, gdy po ataku aniołów Karou trafia ranna do sklepu i podczas chwili nieuwagi przekracza pewne tajemnicze drzwi, które kryją coś, o czym Brimstone nigdy jej nie mówił. Konsekwencje tej wycieczki okazują się okropne, bo drzwi do tajemniczego sklepu zostają zamknięte. Na zawsze. A Karou musi dostarczyć Brimestoneowi wiadomość. Wiadomość bardzo nie pocieszającą dla świata chimer.

Tyle o treści, przynajmniej teoretycznie i teraz przejdźmy do oceny.
Praga, sklep Brimstone'a i wszystkie inne miejsca, w których toczy się akcja zostały opisane bardzo malowniczo i interesująco przez panią Taylor. Wprost chciałoby się przenieść do stolicy Czech, tak to autorka magicznie przedstawiła.

Spora część książki opisuje spotkanie Karou z Akivą – serafinem, który ją zaatakował, a potem odczuwał przemożną potrzebę odnalezienia dziewczyny. Gdy w końcu osiąga cel Karou jest nieufna, sceptycznie nastawiona do Akivy, lecz to stopniowo znika. Czemu tak łatwo? Odsyłam do książki. Bo tak naprawdę to co zostało napisane do tej pory to wierzchołek góry lodowej.

Bohaterowie zostali wykreowani po mistrzowsku. Z przeszłością, swoimi słabostkami i mocnymi stronami sprawiają, że nie można przejść obojętnie obok takiej postaci. W dodatku każdy ma w sobie coś oryginalnego i niepowtarzalnego, a osiągnąć taki efekt to przecież nie lada umiejętność.

Na pewno nie można się nudzić w czasie Córki dymu i kości. Autorka stworzyła niesamowity świat i każdy rozdział nosi ślady jej pomysłowości, o których wspomniano w opisie książki. A końcówka jest wręcz szokująca. Gdy dowiadujemy się po co te wszystkie zęby. I skąd wziął się tytuł, bo szczerze powiedziawszy podczas czytania między rozdziałami pojawiało się w mojej głowie pytanie: „Ale że jak ona jest tą córką dymu i kości?” Ale się wyjaśni, i to jak!

Finisz wprawił mnie w osłupienie, przepełnił nienawiścią do jednego z bohaterów i smutkiem. I sprawił, iż wyrwało mi się pewne bardzo popularne niecenzuralne słowo z przeciągniętym „u”.

Koniecznie muszę mieć drugą część, która wychodzi 8 stycznia.
A i jeszcze okładka. Wiadomo, z jakich „arcydzieł” słynie wydawnictwo. A tym razem pozytywnie mnie zaskoczyli. Piękna maska z piór i całkiem do zniesienia twarz, która się pod tym przykryciem chowa. Bardzo ładna kompozycja kolorystyczna. I to piękne wrażenie i magię oczywiście nam wydawnictwo zepsuje okładką do Dni krwi i światła gwiazd, ale cóż, nie można mieć wszystkiego...

Ocena: 9/10

Koniec końców, pochwały się należą i pod każdym pozytywnym słowem o tym tytule podpisuje się DRUKOWANYMI LITERAMI:)
Niebawem podsumowanie roku 2012... Jak mi się zechce.

Komentarze

  1. Ja już czekam niecierpliwie na drugą część, która ma się ukazać w styczniu. Uwielbiam tę książkę i mam ją na liście moich ulubionych :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja się długo przekonywałam czy sięgnąć po ta książkę, bo mijałam ją na półce wiele razy, aż w końcu chyba w czerwcu wyciągnęłam po nią rękę i zakochałam się w niej. Przeczytałam ja nawet 2 razy.
    Również wyczekuję już od dłuższego czasu na drugą część.

    Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka grzecznie czeka na półce.
    Muszę ją w końcu przeczytać, bo Karou zatruje mi życie :P
    Zgadzam się co do okładki, ale do drugiej części jest już mniej magiczna.

    Pozdrawiam :3

    OdpowiedzUsuń
  4. od dawna mam ochotę - dziękuję za informację, jak znajdę czas lecę do Biedronki! :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja też czytam, intensywnie ;) Bardzo mi się podoba! A Twoja recka jak zwykle... ech. :*

    OdpowiedzUsuń
  6. W mojej bibliotece w mieście pojawiła się już dawno, nie wiem czemu nie sięgnęłam po nią!

    OdpowiedzUsuń
  7. Słyszałam już wile o tej książce. Myślałam, że jest beznadziejna. Jednak po twojej recenzji pragne ją prezczytać.
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie :)
    booksloovers13xd.blogspot.com - o książkach
    moviesloovers.blogspot.com - o filmach

    OdpowiedzUsuń
  8. A mogę wiedzieć, czy ta promocja jeszcze obowiązuje - jak tak niebawem pobiegnę ją kupić, bo bardzo chcę po nią sięgnąć:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nigdy nie czułam ogromnej chęci do sięgnięcia po "Córkę dymu i kości", ale Twoja recenzja zachęciła mnie do zmiany decyzji... Rozejrzę się za tą pozycją. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Słyszałam wiele pozytywnych opinii o tej książce i muszę przyznać,że mam ją w planach,ale czy dalekich czy bliskich tego jeszcze nie wiem. Tak czy inaczej twoja recenzja na pewno zachęciła mnie do przeczytania "Córki dymu i kości". Podsyciła moją ciekawość i zapewne sięgnę po tę książkę. Promocja w Biedronce, powiadasz? Bardzo ciekawe :D

    Zapraszam również do siebie:
    http://nowe-oblicze-lowcy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Wcześniej ta książka mnie nie interesowała, ale teraz pojawił się jakiś zalążek ciekawości xP Na razie jednak nie planuję.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Drogi czytelniku, liczę na to, iż pozostawisz po sobie coś więcej niż tylko dwu wyrazowe stwierdzenie "Chyba przeczytam", albo "Brzmi ciekawie". Byłabym niezmiernie wdzięczna za lekkie wysilenie się co do treści zamieszczanej w komentarzu.
Z góry dziękuję za wszelkie opinie, nie tylko pozytywne, ale i krytyczne, jestem otwarta na sugestie i skłonna do podjęcia dyskusji.