W głębi lasu (Harlan Coben)

Przy okazji, fotografia pochodzi z mojego Instagrama, na którego zapraszam!

Coben i kolejna tajemnica przeszłości. W głębi lasu doczekało się ekranizacji Netfliksa i był to jeden z powodów, dla których szybciej sięgnęłam po książkę. Dzieciaki będące zamieszane w tragedię sprzed lat i korzenie zagadki sięgające naszego rodzimego kontynentu, a nawet bliskie historii Europy wschodniej ubiegłego stulecia.

Baza pod zagadkę dobra, bujna w możliwości komplikowania tego i owego. W dodatku prawie sympatyczny główny bohater, który będąc prokuratorem jest równocześnie samotnie wychowującym córkę wdowcem.

Czasy, kiedy Coben mnie szokował i zaskakiwał już minęły kilka książek temu. Bardzo dobrze wspominam I już mnie nie oszukasz i niestety z ostatnich spotkań z twórczością autora, tylko to.

Niemniej przyznać muszę, że te historie mają potencjał, żeby przyciągać do siebie rzesze czytelników. Coben pisze prosto, zajmująco, potrafi w odpowiednich momentach budować napięcie. Facet wie, jak szybko zdobyć uwagę odbiorcy. Nie przypominam sobie, żeby lektura jego książki zajęła mi dłużej niż parę dni. W głębi lasu również dość szybko przyswoiłam, ale po zaznajomieniu się już z około dziesięcioma książkami przyznam, że mniej iskrzyło. Zagadka nie była niczym świeżym (o co jednak ciężko w tym gatunku), a elementy romansu, które autor lubi ubierać w dość przytłaczające ckliwością i sentymentalnością szaty gasiły mój zapał do kontynuowania lektury.

Opowieść jakich wiele, książka, którą można zabrać do pociągu lub na plażę i za parę tygodni zapomnieć o fabule i plot twiście. Drobne wyróżnienie należy się za obsadzenie w roli głównej prokuratora - zazwyczaj głównym bohaterem jest detektyw lub prawnik, ale raczej obrońca niż oskarżyciel i tu upatruję jedynego wyróżnika dla W głębi lasu. Niemniej bohater nosi znamiona typowego "macho", co dość drażni. Skanowanie wzrokiem każdej mijanej kobiety, szczegółowe komentarze dotyczące wyglądu, częste "stroszenie piórek" mające potwierdzić jego pozycję zawodową i społeczną... taki klasyk w przypadku Cobena, który coraz częściej drażni po lepszym zaznajomieniu się z jego powieściami.

|tyt. oryg. The woods, Harlan Coben, wyd. Albatros, 427 str., 2008. 2017|

Komentarze