Niepełnia (Anna Kańtoch)


Anna Kańtoch to pięciokrotna laureatka najważniejszej nagrody polskiego fandomu, nagrody im. Janusza Zajdla, twórczyni głównie na polu literatury fantastycznej, choć od niedawna również powieści kryminalnej. W Niepełni zabiera w nasyconą niedopowiedzeniami wędrówkę, w której czytelnik zyskując przekonanie, że wie, w jakim kierunku podąża fabuła, nieoczekiwanie jest wyprowadzany z błędu. Historia szkatułkowa, której konstrukcja wymaga od twórczyni pokazu wysokiego poziomu umiejętności literackich rozpoczyna się jednak niepozornie.

O czym jest Niepełnia? Wydaje się to nieco trudne do uchwycenia, bo powieść Kańtoch wymyka się ramom, oszukuje, gdy próbować nazwać ją jedynie powieścią sensacyjną lub kryminałem. Zawiera w sobie elementy kilku gatunków, nęci sekretami o charakterze obyczajowym, by płynnie przejść do stawiania pytań o niełatwe problemy egzystencjalne. Na początku autorka pozwala oswoić się z realiami, akcja jest prosta, wręcz sztampowo ukazuje policyjną interwencję, a czytelnik może pewnie poczuć grunt pod nogami.

Autorka doskonale panuje nad swoją opowieścią. Porusza się w niej sprawnie i znakomicie reguluje tempo. Potrafi w przemyślany sposób odsłaniać kolejne karty, ujawniając skrawek po skrawku, złożony zamysł kryminalnej zagadki. Niepełnia wymaga od czytelnika uwagi, zauważania drobnych detali i świadomego podążania za historią. Anna Kańtoch prowadzi z odbiorcą swoistą grę, w której trzeba łączyć fakty, kojarzyć bohaterów i na bieżąco weryfikować potencjalne scenariusze, które jeszcze kilka stron wcześniej stanowiły oczywiste rozwiązanie.

Fabuła została osadzona w bliskich czytelnikowi realiach współczesnej Polski, ułatwiając wejście i podążanie za nią. Akcja rozgrywa się w centrum Katowic w okresie świąt bożonarodzeniowych, w klimacie, w którym odnajdzie się każdy. W narracji pojawiają się elementy współczesnej popkultury czy obyczajowości, w nienachalny sposób pogłębiając poczucie, że taka historia mogłaby wydarzyć się tuż obok. Natomiast wydarzenia rozgrywające się w polskiej wsi, budują nastrój niepewności, aurę tajemnicy, niejasnych powiązań między postaciami, budząc nieco konsternacji. Korzystając z nieskomplikowanego słownictwa autorce udaje się zbudować surowy klimat sennej, nieprzyjaznej zimy. Wszechobecna biel nie stanowi dla pióra Kańtoch problemu, a opisy przyrody stanowią znakomite tło dla toczącej się niespiesznie fabuły.

Treść Niepełni wymyka się próbom usytuowania jej w konkretnych ramach i nie chodzi tu jedynie o kategoryzację ze względu na gatunek. Z problemem niedopasowania zmaga się też najciekawsza postać opowieści, czyli Słoneczko. Słoneczko, którego rodzice wymagają tylko jednego, czyli określenia. Pragnienie wpasowania, paląca potrzeba określenia konkretnym mianem w zero-jedynkowym systemie, wybór między „a” i „b” stawiany przed Słoneczkiem to przyczynek do refleksji u odbiorcy, doskonały moment na zwrócenie uwagi ku źródłu cierpienia, które objawia się pod płaszczykiem troski o przyszłość.

Jak na tytuł aspirujący do gatunku kryminału, do którego Niepełni jest najbliżej, powieść Anny Kańtoch wypada dość statycznie. To jedna z tych pozycji, przy których nie podąża się za wartką i dynamiczną akcją, a smakuje płynącą w regularnym tempie historię na swój sposób piękną, tragiczną i niewątpliwie angażującą. Autorka potwierdza swoją umiejętność wyczulonej obserwacji, potrafiąc z wysoką wrażliwością opisywać prosty świat, codzienność znaną każdemu. Bardzo sprawnie buduje relacje, ich specyfikę i wiarygodność – dynamika zachowań między postaciami, które się nienawidzą ma adekwatny wydźwięk. Czy to tęsknota czy desperacja, czy zupełnie zwyczajna niechęć, wszystkie stany emocjonalne zostają przedstawione w sposób, przy którym bez zawahania odbiorca zyskuje przekonanie, że tak właśnie powinno być.

Niepełnia jest kryminałem, ale nieoczywistym. Łączy w sobie cechy różnych gatunków i na pewno zainteresuje czytelników otwartych na literackie eksperymenty. To eksperyment należący do wyjątkowo udanych. Powieść, która wodzi za nos, podsuwa możliwie proste rozwiązania i z pomocą kilku akapitów udowadnia, jak bardzo skomplikowane okazać się mogą w ostatecznym rozrachunku. Jednocześnie stara się ukazać trudności wynikające z ludzkich chęci i trudnych więzi i warstwą obyczajową angażuje niekiedy w równym stopniu, co opisywaną zbrodnią.

|tyt. oryg. Niepełnia, Anna Kańtoch, wyd. Powergraph, 232 str., 2017 r.|

Komentarze