Mój marzec (2021)

Mój marzec upłynął głównie pod znakiem rozpakowywania tego, co musiało zostać spakowane z końcem lutego. Przeprowadzka minęła w miarę sprawnie, ale niektóre z toreb rozpakowywałam jeszcze w kwietniu. Urządzanie się, rozlokowywanie na nowo wszystkich szpargałów i układanie książek też pochłonęło trochę czasu. Czytałam głównie lekkie rzeczy, ale z sięgnięcia po jeden tytuł jestem wyjątkowo zadowolona.

"Alicja" Christine Henry była czytana wspólnie z przyjaciółką. Może w weekend uda mi się coś o niej napisać. O książce, nie o przyjaciółce. Nadal mam obsuwy z postami, ale już wiszą mi "tylko" trzy tytuły.

To z sięgnięcia po "Dragonezę" tak się cieszę. Antologia o smokach stanowiła taki klasyk fantastyczny, choć teksty w niej zawarte są bardzo zróżnicowane. O tym też w końcu napiszę.

O "Dzieciach Hurina" już post jest. I to na pewno nie jest ostatni Tolkien w tym roku. Na celowniku mam teraz reread "Władcy pierścieni".

Wiosna rozkręca się w tym roku tak niemrawo, że aż nie chce mi się o tym mówić. Nawet się nie łudzę, że zimowa kurtka szybko powędruje do schowka. A Żulczyk? Miałam w planach, w kwestii jego twórczości, sięgnąć jeszcze właśnie po "Instytut", a potem odpuścić sobie na czas nieokreślony i tak też się stanie. Choć podobało mi się bardziej niż w przypadku "Zrób mi jakąś krzywdę", które czytałam prawie dokładnie rok temu. 

Plany czytelnicze na kwiecień
Jest już połowa kwietnia i do tej pory udało mi się przeczytać Fabrykę os, która przyszła do mnie do recenzji. Poza tym chcę w tym miesiącu doczytać Futu.re, Carrie i Cesarza ośmiu wysp, którego wzięłam z biblioteki dzień przed tym, jak ją zamknęli. Z tych czterech książek byłabym bardzo zadowolona, ale nie wykluczam, że wskoczy jeszcze jakiś e-book. No i przyjdą do mnie jeszcze dwie książki do recenzji, ale na razie staram się ogarnąć z czterema rozgrzebanymi tytułami.

Czytelnicze wyzwanie Okonia
W lutym zapomniałam zaktualizować w ogóle moje postępy w Czytelniczym wyzwaniu Okonia. A zatem - w lutym do hasła "dziewczyna" dopasowałam Leksykon dzikich kobiet. Do marcowej "przyjaźni" idealnie wpisał się motyw z Alicji i relacja głównych bohaterów. Z hasłem kwietniowym nie wiem jeszcze, czy się wyrobię, ale zastanawiam się, czy aby do "losu" nie pasował Cesarz ośmiu wysp.

Powodzenia w kwietniu!

Komentarze