Czytelnicze blaski i cienie 2017 roku


Nie chce mi się pisać recenzji, więc wrzucam swoje prywatne rankingi najlepszych i najgorszych tytułów mijającego roku. Jestem zadowolona z tego, co czytałam, poznałam kilku nowych świetnie piszących autorów (z Catherynne M. Valente na czele) i sięgnęłam po więcej nowości niż miało to miejsce w minionych latach. Dobrych książek było aż tyle, że musiałam zrobić dwie kompozycje okładkowe.

NAJLEPSZE TYTUŁY ROKU 2017



Jest klasyka, jest fantastyka, są dwie wydawnicze serie MAGa, czyli Uczta wyobraźni i Artefakty i w przyszłym roku będzie ich więcej. Jest i polska fantastyka no i jest niezaprzeczalnie warty uwagi Shakespeare.

ROZCZAROWANIA ROKU 2017


Tak jak wyżej byli moi prywatni ulubieńcy, tak tutaj są rozczarowania tegoroczne. W stosunku do ponad sześćdziesięciu książek, które przeczytałam pięć zawodów to jednak mało i jestem bardzo zadowolona z takiego wyniku. W dodatku do Mastertona i Gaimana mam zamiar powrócić, bo kuszą mnie np. Chłopcy Anansiego w przypadku drugiego nazwiska. Po lekturze Briggs uznałam, że to po prostu literatura nie dla mnie (choć nadal wielbię urban fantasy(, więc odpuściłam sobie walkę z tą serią. Bułhakow - ciężka przeprawa, ale przynajmniej znam i wiem, że to nie moja bajka. Może nie odziedziczyłam po matce słabości do rosyjskich pisarzy.

Ponownie na 2018 rok nie robię planów. Czytać będę.

PS

Podziękować chcę wszytkim tym, dzięki którym dalej chce mi się tu coś wrzucać. Dla siebie może i bym pisała, ale na pewno nie byłoby tak fajnie. Dziękuję zatem wszystkim odwiedzającym mojego bloga za dyskusje większe i mniejsze odnośnie lietartury, ale też tych codzinnych kwestii, o których przy okazji niektórych postów wspominam. Dziękuję Wam za te rozmowy, wsparcie, komentarze i przede wszystkim inspiracje. Jestem w blogosferze od 2012 roku, czyli już ponad pięć lat i przyznam, że ten ostatni rok był jednym z fajniejszych. Oby tak dalej. Życzę wszystkiego co najlepsze w nadchodzącym roku 2018!

Komentarze