Muzyczne wyzwanie dobiega końca. Dzisiaj zaprezentuję na blogu ostatnią partię piosenek do zabawy blogowej "30 day song challange". Ta wersja, z "robieniem" pięciu dni w jednym poście wypadła mi lepiej, niż książkowe wyzwanie, którego kolejne punkty publikowałam dzień po dniu :) Do dzieła!
Dzień 26: Piosenka, którą umiem grać na instrumencie
Umiałam*, Nie, to nie literówka, po prostu zapomniałam kolejności... Kiedyś nauczyłam się grać Wlazł kotek na płotek na gitarze. I miałam jeszcze krótką przygodę z pianinem i również tym
kawałkiem. A wszystko za sprawą uzdolnionej muzycznie siostry.
Dzień 27: Piosenka, o której zagraniu marzę
In the end - Linkin Park, oczywiście na pianinie. I ten początek...
Dzień 28: Piosenka, która sprawia, że czuję się winna
Nie wiem, czy jest taki utwór. Być może mogłabym zakwalifikować do tego "dnia" utwór Punkowa królowa, który kojarzy mi się z pewną osobą, do której coś powiedziałam i miało to swoje konsekwencje. Ale niekoniecznie myślę o tym kawałku w tych kategoriach.
Dzień 29: Piosenka z mojego dzieciństwa
Urszula - Konik na biegunach. Cudowny utwór dla dzieciaka zakochanego w koniach.
Dzień 30: Ulubiona piosenka z tego okresu, ale z zeszłego roku
Naprawdę nie lubię takich sytuacji, ale nie jestem w stanie sobie przypomnieć czego słuchałam rok temu. Kompletnie.
Koniec wyzwania muzycznego, a więc czas szukać jakiegoś kolejnego międzyrecenzyjnego zapychacza. Z czytaniem w listopadzie średnio. Po co czytać nowe książki które czekają na półce i błagalnie patrzą w twoim kierunku, skoro możesz sobie poczytać książki, które już raz zostały przeczytane? Więcej na ten temat w podsumowaniu listopada. Ach, no i będzie stosik, Stosik, mało powiedziane... Jak na moje standardy to to będzie prawdziwe szaleństwo.
To be continued...
Za rok, może dwa, schodami na strych... - ta piosenka znowu będzie odtwarzana w mojej głowie. :D
OdpowiedzUsuńJa umiem grać Wlazł kotek na płotek na telefonie. Może to nie jest instrument, ale co tam... :)
Ogromny stosik? Uhuhu, no to bosko. Uwielbiam patrzeć na książki innych, by zazdrościć pewnych tytułów. :D
Wyzwanie bardzo fajne :D oczywiście Konik na biegunach to piosenka dzieciństwa każdego z nas <3. In the end? Ja osobiście umiem grać na pianinie numb, ale z chęcią nauczyłabym się i tego *___*
OdpowiedzUsuńJa nie zdecydowałabym się na to wyzwanie - od długiego czasu bardzo mało słucham muzyki. Najczęściej w radiu jak jadę samochodem :( Dodatkowo nie mam talentu muzycznego i nie umiem na niczym grać :(
OdpowiedzUsuńOch tak Konik na biegunach to również moja piosenka z dzieciństwa;) A czytanie książek po raz któryś nie jest niczym złym :)
OdpowiedzUsuńJa też często czytam dwa razy zamiast zabrać się za nową pozycję. ,,Wlazł kotek na płotek" umiałam zagrać na dziecięcych organkach :D .
OdpowiedzUsuńBardzo lubię ,,In the end"!