Kolejna część przygód Rina Okumury - potomka szatana niesie ze sobą zmiany. Akcja przenosi się do Kioto, gdzie uczniowie Akademii prawdziwego krzyża wraz ze swoimi opiekunami wybierają się na misję. Skradziony został bowiem demoniczny artefakt - Prawe Oko Nieczystego Króla. Ten, kto znalazł się w jego posiadaniu nie może mieć dobrych zamiarów i nasi dzielni egzorcyści muszą szybko go złapać. Jednak obecność Rina, który jest potomkiem szatana (to nie jest spoiler) powoduje nie małe zamieszanie w grupie jego przyjaciół. Kto bowiem z walczących z demonami uczniów z Akademii Prawdziwego Krzyża będzie chciał zaufać potomkowi diabła?
O ile poprzednie tomy bardzo mi się podobały, to na tym niestety się trochę przejechałam. Zabrakło mi kilka kluczowych elementów, za które serię Ao No Exorcist uwielbiam. Jest ich sporo i ich brak... cóż, smuci, a lektura przez to nieco się dłuży.
Rin jest postacią wyrazistą i nadal wszystko co robi jest okraszone rinowatością. Szkoda, że autorka mangi nie poświęciła Rinowi więcej czasu, choć i tak narzekać na braki demonicznego Okumury nie można. Zmiana miejsca akcji i pojawienie się nowych postaci powinno jednak zaciekawić czytelników, a działa... irytująco. Mamy też sporo wydarzeń skupiających się konkretnie w miejscu przebywania naszych bohaterów, a o kwestii Oka Nieczystego Króla wspomniano najwięcej na początku tego tomu.
Żeby nie było, że cały czas marudzę - trochę jednak ta część mi się spodobała. Było kilka śmieszniejszych momentów i udało mi się też dowiedzieć trochę na temat rodzinki Suguro. Uwielbiam tego bohatera i w każdej części bardzo zwracam uwagę na wszelkie wzmianki i akcje z jego udziałem.
Oprócz tego mamy tutaj doczynienia z ciekawą zamianą ról. Wrogowie stają się przyjaciółmi, a przyjaciele... wrogami, ale nie do końca. Szkoda mi trochę, że ekipa Rina opuściła go bo stało się, to co się stało w trzecim tomie, ale z drugiej strony winić ich za to nie można. Ciekawi mnie, jak wątek tych przyjaźni potoczy się w kolejnych tomach. I czy zaczątki ewentualnych wątków miłosnych rozwiną się i będą miały jakiś finał, albo przynajmniej będą do niego zmierzały.
Jak widać w powyższym wywodzie, piąty tom ma swoje mankamenty, ale daje radę. Może, gdybym czytała go "na raz", a nie przez miesiąc, wyrywkami, po dwie strony, oceniłabym go z mniejszym okrucieństwem. Przyszło mi teraz na myśl, że początek pierwszego tomu też nie zachęcał do lektury, a potem przepadłam bez reszty. Cóż, najwidoczniej autorka, jak każdy, miewa lepsze i gorsze momenty. Z racji przewagi tych pierwszych ani myślę o porzuceniu lektury Ao No Exorcist, a i z chęcią sięgnę po część piątą, bo gorąco wierzę w to, że kontynuacja okaże się lepsza. Jakkolwiek by na to nie spojrzeć, polecam serię o egzorcystach i demonach, bo można się pośmiać, przywiązać do bohaterów i niejednokrotnie rzucić jakieś przekleństwo w reakcji na to, co się w toku akcji nawyprawiało.
Moja ocena: 6/10
Autor: Kazue Kato
Ilość stron: około 200
Do wyzwania: Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (+1, 1 cm)
Chyba nie w moim guście jest prezentowana cała seria, więc tym razem sie nie skuszę, pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńZ ciekawości... może kiedyś?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Swego czasu obejrzałam anime i bardzo mi się spodobało, mangę również czytałam, ale tylko wersje internetową i to już jakieś 2 lata temu, więc do tego czasu pewnie zostało troche więcej przetłumaczone^^ Ale dość dobrze to wspominam.
OdpowiedzUsuńJeśli znajdę mangę w internecie to przeczytam, byle by była przetłumaczona przynajmniej na angielski. W przeciwnym razie marne szanse, bo nie mam dostępu do wersji papierowej :-(
OdpowiedzUsuńMi ten tom się spodobał, choć był trochę nudniejszy od reszty, z drugiej jednak strony, jak się dowiedziałam od koleżanki, która oglądała anime, jest on wprowadzeniem do nowego cyklu w tej mandze, który ciągnie się przez kilka tomów, więc można wybaczyć. :) Czekam teraz na kolejny tomik. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Nie znam tej serii, ale brak mi czasu, aby się z nią zaznajomić, dlatego jednak odpuszczę.
OdpowiedzUsuń